Corvette Z06 od Romeo Ferraris czyli Włosi biorą się za Amerykanów

Nie żebyśmy mieli coś przeciw, ale fakt, iż włoska firma tuningowa bierze się za amerykański samochód supersportowy – Corvette - jest trochę zdumiewający. Skąd zdziwienie? Cóż, Italia to kraj w którym na własnym podwórku ma się do wyboru takie „gorące” maszyny, jak Ferrari, Lamborghini, czy chociażby Alfa Romeo… Jakkolwiek to zwał, Włosi mają jeszcze to do siebie, że niekoniecznie są zagorzałymi fanami własnej motoryzacji, z czego znani są np. nasi Zachodni Sąsiedzi.

Włoska stajnia tuningowo-wyścigowa swoją nazwę wzięła od nazwy słynnego we Włoszech mechanika i doświadczonego tunera. Urodzony w 1937 w Milanie Ferraris (hm, ciekawe nazwisko…) poświęcił całe swoje życie modyfikacjom jednostek napędowych, zaczynając w latach 60-tych na życzenie klientów od Fiatów 500, później 700 i 1000, aż do prototypów z silnikiem 16-zaworowym 1.0 L, które w swoich czasach były nie do pokonania.


Jego umiejętności nie spoczęły jedynie na autach seryjnych – w latach 60-tych z sukcesem wziął się za BMW 1800 TiSA, aż dostrzegł go sam manager BMW Italia – Sir Sodi – który zlecił mu przygotowanie innych aut i nadał autoryzację oficjalnego warsztatu BMW, przez co mógł udzielać gwarancji na swoje przeróbki – np. BMW 2002Ti z 6-cylindrowym motorem od 3.3 CSL.

W latach 80-tych mimo sukcesów w serii European Touring Championship, Ferraris przeniósł się na tuning silników do motorówek. Na jednostkach VM (produkuje dziś m.in. diesle dla europejskich modeli koncernu Chrysler), Maserati, Isotta Fraschini i Teatek pobił wiele wodnych rekordów prędkości. W następnej dekadzie powrócił jednak do 4 kółek z pierwszym akcentem wśród aut amerykańskich – przygotowywał m.in. Forda Mustanga dla włoskiej klasy wyścigowej samochodów historycznych.

Dzisiaj Romeo Ferraris przygotowuje m.in. BMW E36 i E91, Ferrari F360 Modena, F430, Alfę Romeo 147, Renault Clio, czy Fiata 500 Abarth do uczestnictwa w różnych kategoriach wyścigów. Poza tym jego firma zajmuje się kompleksowym tuningiem aut, przede wszystkim mechanicznym.

Najnowszym dziełem Ferrarisa jest Corvette Z06 ze wzmocnionym silnikiem i w pełni karbonowym nadwoziem, które jest jej wizytówką. Dzięki kompresorowi, aluminiowemu intercoolerowi i wydajniejszym wtryskiwaczom Vortech-a, 7-litrowa LS7 wyciąga teraz 667 KM (seria 512) i 823 Nm (seria 637 Nm). W płynnym rozwijanie takiej mocy pomaga także sportowy układ wydechowy, z nietypowymi, bo czarnymi końcówkami, pasującymi jak ulał do image-u ogólnego Z06-RF.

Za czarnymi, kutymi felgami firmy ZONE (większa o 1-cal średnica w stosunku do serii) i oponami Prelli P Zero Rosso kryją się powiększone tarcze – 380 mm i 6 tłoczków przód oraz 345 mm i 4 tłoczki tył od Brembo. Zmiany we wnętrzy ograniczono do minimum tj. sportowa kierownica RF, fotele Recaro Sportster, nowy drążek biegów i skórzane obszycia niektórych plastików. Karbonowa Z06-RF rozpędza się do 100 km/h w 3.3 s, a druga setka pojawia się po niecałych 10 s, kończąc swój sprint przy 340 km/h.